czwartek, 13 marca 2014

Erotyki

          Jakże niedoceniane chwilami. Może zbytnia dosłowność albo wręcz odwrotnie - absolutne zmysłowe zmętnienie. Pociągające te twory diabelnie. Ukochałam. Bez reszty.

          Erotyka wyziera z każdego ludzkiego otworu, myśli, ramy, słów. Porno to rytm kroków współczesnego człowieka. Erotyki natomiast balsamują nieskalane wulgarnością emocje, są czyste, przejrzyste. Ckliwości, wszędzie ckliwości.

          Właściwie to nie wiem. Albo wiem zbyt wiele. Pośród rozdygotanych teorii trochę apetycznych treści.

Emil Zegadłowicz, "Szał"

Gdy mi nagle zarzucasz nogi na ramiona
wrzącej w żyłach rozkoszy warem rozogniona -

gdy ręce moje, węże oszalałe żądzą,
po udach Twych i brzuchu ślepe, gniewne błądzą -

gdy Twe trzewia nasienia opryskuje wrzątek,
gdy krzyczę żeś Ty wieczność, koniec i początek -

gdy wołam: daj mi oczy! daj mi Twoje oczy! -
- ziemia zrywa praw łańcuch i w bezkres się toczy

z świstem, z łopotem, z hukiem! - ziemia - klacz chutliwa
pędzi! tętni! - a nad nią skier pienistych grzywa!

Do grzbietu jej przywarci, przemienieni w jedno,
lecimy w zawierusze gwiazd w groźne bezedno!
 

Lesław Falecki, "Zadzwoniłaś kiedy tęskniłem…"

Zadzwoniłaś kiedy tęskniłem
jak zwierzę
za twoim rozkwitem warg
skurczem dłoni
zapachem piersi
zadzwoniłaś
i oboje rozerwaliśmy noc
na kawałki krzyku




Izabela Ptak, "Tam gdzie Anioły…"

Tam gdzie Anioły
mają skrzydła
u Ciebie dwie blizny
dla mnie
przeze mnie
 

Kazimierz Przerwa Tetmajer, "Lubię, kiedy kobieta…"

Lubię, kiedy kobieta omdlewa w objęciu,
kiedy w lubieżnym zwisa przez ramię przegięciu,
gdy jej oczy zachodzą mgłą, twarz cała blednie
i wargi się wilgotne rozchylą bezwiednie.

Lubię, kiedy ją rozkosz i żądza oniemi,
gdy wpija się w ramiona palcami drżącemi,
gdy krótkim, urywanym oddycha oddechem
i oddaje się cała z mdlejącym uśmiechem.

I lubię ten wstyd, co się kobiecie zabrania
przyznać, że czuje rozkosz, że moc pożądania
zwalcza ją, a sycenie żądzy oszalenia,
gdy szuka ust, a lęka się słów i spojrzenia.

Lubię to - i tę chwilę lubię, gdy koło mnie
wyczerpana, zmęczona leży nieprzytomnie,
a myśl moja już od niej wybiega skrzydlata
w nieskończone przestrzenie nieziemskiego świata.




 Moje. Takie nic.

Se(ks)n
Moje sutki niczym zaróżowione krople,
stosy odcisków parują na mym ciele twoją pieszczotą.
Mam pokrwawione kąciki ust,
za dużo smutku, za mało spermy.
Twój kot leży na moim łonie,
umościł sobie wdzięczne posiedzenie.
Zawieś mi wisienkę na sutku,
niech będzie kropką nad moim i.

Brodzisz  we mnie.



Mił(y)ość
Miły mój
Krucha nasza powierzchnia,
spękana ciepłotą.
Wypieczony wierzch słów,
spowijasz przedmieścia
okruchami.
Zespoleni,
zaplątani
pianą mych zmysłów
…tkwisz. 



Podpisano
Autodestrukcja